Forum www.writer.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Poradnik

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.writer.fora.pl Strona Główna -> Ważne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pineapple
The Master Of Wiertarka



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu te truskawki?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:22, 09 Cze 2009    Temat postu: Poradnik

Oto poradnik znaleziony przeze mnie dawno temu na jakimś forum, ale nie przypominam sobie gdzie dokładnie. Mam nadzieję, że się przyda i tym początkującym, i tym którzy już od pewnego czasu pisują opowiadania.
Poradnik skróciłam i trochę pozmieniałam, bo był to głównie poradnik co do opowiadań fantasy. Dodałąm także trochę od siebie.


1. Powtórzenia.

Najbardziej pospolity błąd popełniany przez autorów. Każdy przez to przechodził, albo wciąż z tym walczy z lepszym, czy gorszym skutkiem. Nie wiem, jak was, ale mnie to bardzo razi. Szczególnie jak znajdę takie coś we własnym tekście. Staram się być wierna zasadzie, że między takimi samymi wyrazami powinno być minimum pięć linijek odstępu, a im więcej tym lepiej. Jedynym odstępstwem od tej zasady może być moment, gdy naprawdę nie możemy użyć już innego słowa, albo powtarzamy je celowo. Oczywiście względem słów typu „być”, „co” nie trzeba tego przestrzegać tak restrykcyjnie, ale używanie „był” w każdym zdaniu jest niedopuszczalne. Widziałam w jednym z poradników radę, żeby czytać swoje teksty po skończeniu i wypisywać powtórzenia, aby potem można było je poprawić. Ja tak robię po każdym akapicie, bo wtedy na świeżo pamiętam, co chciałam napisać i mam wciąż przed oczami daną scenę.

2. Opisy.

Opis powinien wyglądać mniej więcej tak:

„Był to wysoki i jasnowłosy chłopak. Ubiór miał staromodny, chociaż całkiem stylowy. Należało również przyznać, że był przystojny.”

Każda osoba ma indywidualne podstawy do tworzenia obrazów w swojej głowie, bo każde z nas oglądało w życiu różne filmy, słuchało różnej muzyki i było w różnych miejscach. Opisujmy coś bardzo dokładnie pod warunkiem, że dany przedmiot, czy miejsce, ma kluczowe znaczenie dla fabuły, albo gdy postać zamyśla się nad widokiem, który jest przed jej oczami. Wtedy taki opis może oddać to zamyślenie i przy okazji trochę zwolnić akcję (jeśli ta pędzi na łeb na szyję). Jednakże, jeśli miejsce, w którym znajdują się bohaterowie nie ma znaczenia dla wydarzeń, można ograniczyć się do tego, że jest to gęsty las, pełen karykaturalnie poskręcanych drzew, których gęste korony nie przepuszczają słonecznego światła i przez to panuje tam ciągły cień.

3. Zdania

Nikt nie lubi czytać tekstów, które napisane są jak telegram, czyli składają się jedynie ze zdań pojedynczych. Brzmi to mniej więcej tak: stwierdzenie STOP stwierdzenie STOP stwierdzenie STOP. Równie rażące jest jednak rozciąganie zdań w nieskończoność, przez co zamieniają się one w pięciolinijkowe pogonie za jakimkolwiek sensem. Bo, powiedzmy sobie szczerze, takie koszmarnie długie zdania najczęściej po prostu nie mają żadnego sensu! Autor sam gubi się w tym, co chciał właściwie napisać, rozdrabniając się na pięć, czy osiem zdań podrzędnych i tworząc potwora, którego można by nazwać: wielokrotnie złożone zdanie zdań wielokrotnie złożonych. Takie zdania trzeba czytać czasem po dwa, albo trzy razy, żeby uchwycić to, co piszący je mógł mieć na myśli. Jest to szczególnie nieprzyjemne dla osób, które szybko czytają. Dlatego też, jeśli zdarzy się komuś taki potworek, powinien się głęboko zastanowić, czy nie dałoby się go rozbić na kilka krótszych (niekoniecznie pojedynczych, ale zdecydowanie krótszych) zdań. Jeśli naprawdę nie da się tego zrobić, to na pewno trzeba postarać się, aby zostało ono zapisane jak najjaśniej. Nie bójcie się przepisywania jednego zdania po pięć razy w różnych formach, jeśli tylko ma to pozwolić czytelnikowi zrozumienie tego, co macie na myśli. Praca włożona w tym miejscu opłaci się później, a to, co piszecie, będzie czytać się płynnie i gładko.

4. Różne słowa

Nigdy, ale to nigdy nie używajcie słów, których znaczenia nie znacie, nie jesteście pewni, albo tylko wam się wydaje, że znacie!!! Nic nie dobija bardziej czytelnika, niż zdanie: „Ale ty jesteś głupi, ja bynajmniej wiem, co to znaczy.” O tak, jak każdy z nas wie, „bynajmniej” NIE JEST synonimem słowa „przynajmniej”, a jest to błąd najczęściej spotykany.

5. Dialogi.

A dokładniej ich sztuczność. Jeżeli ktoś jest fanem polskich seriali, to zapewne wie, o co mi chodzi. Wielu autorów ma tendencję do zbytniego upiększania wypowiedzi swoich postaci, albo też popada w przesadną chęć bycia realistycznym (jest to główny powód, dla którego Masłowska do mnie kompletnie nie przemawia, a wręcz mnie brzydzi). Zamiast wkładać w usta bohaterów jakieś piękne słowa, spróbujcie się wczuć w postać i zastanowić się, jak byście sami to powiedzieli na jej miejscu (tzn. mając jej wspomnienia, uczucia i cechy). A jeżeli jakaś postać wypowiada się w pewien charakterystyczny sposób (np. z przesadną grzecznością), to pilnujcie się, żeby tylko i wyłącznie ta postać tak mówiła. Jeśli przeklina jeden bohater (chociaż mam nadzieję, że nie bez przerwy, bo od tego robi się niedobrze), to niech nagle nie zaczną przeklinać wszyscy. Przyjemnym smaczkiem są też powiedzonka, albo ulubione słowa, których używa nagminnie jedna postać.

6. Narracja.

a) Pierwszoosobowa.

Ciekawym sposobem prowadzenia historii jest narracja pierwszoosobowa. Wiąże się ona jednak z kilkoma ograniczeniami, o których powinniśmy pamiętać. Przede wszystkim narrator w tej osobie NIE JEST wszystkowiedzący. Możemy opisywać jedynie obserwowalne wydarzenia, do których z pewnością nie należą cudze uczucia. O uczuciach innych osób możemy pisać tylko, gdy można je wyczytać z ich twarzy albo zachowania. I tak, np.:
„Widziałem strach malujący się na jego twarzy”.
W innym wypadku musimy pozostać przy uczuciach i wrażeniach bohatera, który ją opowiada. Nie możemy też wybiegać w przyszłość, czy przeskakiwać między różnymi lokacjami, o ile nie zdecydujemy się na to, żeby historię opowiadało kilka postaci (np. jeden rozdział widziany oczami głównego bohatera, a następny jego siostry, która mieszka w innym mieście), ale akurat ten zabieg jest bardzo rzadko spotykany. Można też stosować ją zamiennie z narracją trzecioosobową, ale z pewnością niedopuszczalne jest mieszanie ich ze sobą.

b) Trzecioosobowa.

Narrator w tej formie jest wszystkowiedzący. Możemy zaglądać gdzie chcemy, kiedy chcemy i jak chcemy. Jest preferowany przez większość autorów i muszę przyznać, że także przeze mnie. Jednakże wydaje mi się, że przy tej formie pisania musimy wiedzieć trochę więcej, niż przy pierwszoosobowej. Mam na myśli wiedzę o świecie, w którym obracają się bohaterowie. Wydaje mi się także, że jest to też wygodniejszy sposób narracji, pozwalający na więcej swobody. Polecam go do dłuższych tekstów, ale wybór i tak zależy od was.

7. Czas.

a) Przeszły.

Najczęściej stosowany w opowiadaniach i powieściach. Dla większości osób zapewne naturalny, dlatego że opowiadane przez nich historię traktują jak coś, co się kiedyś wydarzyło. Jednakże przy tym czasie trzeba się pilnować, żeby nie pomieszać go z innymi. Pomimo że pisanie w nim jest najpopularniejsze, to właśnie w nim łatwiej jest coś pokręcić.

b) Teraźniejszy.

Daje poczucie przeżywania wydarzeń na bieżąco. Wydaje mi się jednak, że jest on stosowany głównie w krótkich tekstach, a przynajmniej ja nigdy nie spotkałam się z książką albo dłuższym opowiadaniem pisanym w czasie teraźniejszym. Ale jeśli ktoś ma ochotę się na to porwać, to nie widzę żadnych przeciwwskazań .

8. Styl (ciekawostka).

Wspominam o nim tylko dla porządku, a dzielę go na dwa rodzaje:

a) Męski.

Nazwa stąd, że jest on używany głównie przez mężczyzn. Charakteryzuje się tym, że autor skupia się na wydarzeniach i fabule, czyli tym wszystkim co dzieje się wokół bohatera. Nie rozwodzi się zbytnio nad tym, co bohater czuje, jak czuje i jak to uczucie się w nim rozwija.

b) Żeński

Najczęściej piszą w ten sposób kobiety. Fabuła w takich przypadkach zdaje się być równoważna przeżyciom wewnętrznym bohaterów, albo nawet staje się jedynie tłem dla ich wewnętrznego rozwoju. Postacie pisane w tym stylu bywają głębsze i bardziej skomplikowane od tych opisywanych w męskich.

Przy czym muszę podkreślić, że nie jest to żaden formalny podział i nie mówię, że wszystkie kobiety piszą tak, a wszyscy mężczyźni tak.

= Złota Rada =

Po napisaniu tekstu warto schować go do szuflady i w ogóle do niego nie zaglądać, ani o nim nie myśleć. Po tygodniu należy go stamtąd wyciągnąć i przeczytać. W ten sposób można znaleźć masę błędów, o których nie miało się pojęcia. Osobiście polecam dwa, czy nawet trzy takie „odłożenia na później”.

9. Przygotowania.

Warto się nimi zająć, bo mogą okazać się cudownym lekarstwem na brak weny. Jeżeli przyszedł nam już do głowy jakiś cudowny pomysł, ale nie potrafimy go jeszcze dokładnie uchwycić, polecam wprowadzenie się w klimat, w jakim to nasze cudeńko powstało. Inaczej mówiąc, jak wymyśliliśmy coś o wampirach, to musimy otoczyć się wampiryzmem . Czyli na przykład posłuchać sobie trochę Type O Negative, poczytać coś o wampirkach i obejrzeć związany z tym tematem film (niekoniecznie musi być to od razu „wywiad z wampirem”, jakiś horror klasy B też się nadaje, bo czasem nic tak jak kicz nie jest w stanie zainspirować). Dobrze jest też sobie poznosić różne źródła, które mogą być przydatne podczas pisania, takie jak opis mody epoki wiktoriańskiej, jeśli to w tamtych czasach chcemy naszego wampirzego bohatera umieścić.

10. Postacie.

a) Imiona.

Z pewnością takie, które nie nastręczają zbyt dużych trudności w wymowie, ale także takie, które w miarę łatwo można zapamiętać. Dobrze też, żeby imiona różnych postaci nie brzmiały zbyt podobnie do siebie, bo mogą się pomieszać.

b) Wygląd.

Nie twórzmy postaci idealnie pięknych, bo nikt nie będzie w stanie w nie uwierzyć. Ale nie zapychajmy też fabuły masą szarych, identycznych klonów. Myślę, że dobrze jest tworzyć postacie o charakterystycznym wyglądzie, różniące się między sobą w znacznym stopniu. W ten sposób, nie tylko czytelnikom będzie łatwiej je sobie wyobrazić i odróżnić, ale i nam łatwiej będzie nimi operować. Wiadomo też, że postaci wyraziste łatwiej zapamiętać.

c) Charakter i umiejętności.

Z pewnością taki, który nie będzie sam sobie zaprzeczał. Jeśli tworzymy postać inteligentną, ale naiwną (zaczerpnięte z innego poradnika), niech jej naiwność jest tłumaczona młodością i nadmiernym idealizmem. W ten sposób zapobiegniemy paradoksowi. Niech każda z postaci ma jakąś wadę, a nawet kilka. Nie może ona też sobie radzić ze wszystkim, co tylko ją spotka. Każdy popełnia błędy i przeżywa chwile załamania. Pamiętajcie też, że nie ma osób skrajnie dobrych, czy skrajnie złych. Praktycznie wszyscy jesteśmy różnymi odcieniami szarości. Jeżeli piszecie o wielkim złym, to nie tłumaczcie jego zachowania tym, że on już tak ma, a raczej pomyślcie o motywach, jakie mogą nim kierować. To samo tyczy się postaci pozytywnych. Czy przeciwstawia się złemu, bo chce ratować świat i jest skończonym altruistą? Czy raczej jest to chęć sławy, albo dobrania się do skarbu złego?

d) Przeszłość.

Tworząc przeszłość bohatera musimy pamiętać o tym, że jej wpływ na rozwój postaci musi być widoczny w jej zachowaniu. Na przykład, jeśli bohaterka miała tatusia alkoholika powinna odczuwać wstręt do alkoholu i osób, które go nadużywają. Albo na odwrót, sama mieć skłonność do zaglądania do kieliszka. Przeszłość też musi być spójna! I z pewnością czytając o niej nie powinniśmy mieć wrażenia, że dotyczy zupełnie innej postaci (okazuje się, że nieśmiały i gapowaty żołnierz wyruszył kiedyś z własnej inicjatywy ratować całe miasto i mu się to udało na pełnej linii).

e) „Błąd Piekary”

Jeżeli ktoś czytał „Sługę Bożego” zapewne zdążył zauważyć, że WSZYSTKIE występujące w tej książce postaci kobiece są piękne, jasnowłose i mają duże piersi. W większości też bez zastrzeżeń ładują się głównemu bohaterowi do łóżka. Trochę to... żałosne? Z pewnością też nudne i monotonne. Wystrzegajcie się takich sytuacji.

11. Świat.

Coś, co tygryski lubią najbardziej, czyli budowanie całkiem nowego świata. Osobiście uważam to za dobrą zabawę, chociaż wymaga ona sporego zasobu wyobraźni i trzeba się przy tym zadaniu nieźle napracować. Szczególnie, jeśli chcemy stworzyć coś oryginalnego.

OPIS ŚWIATA JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE DO UŻYTKU WŁASNEGO AUTORA NA OSOBNEJ KARTCE I MA BYĆ TYLKO I WYŁĄCZNIE POMOCĄ W TWORZENIU HISTORII!!!
Inaczej mówiąc, nie umieszczajcie go na samym początku swojej historii. Czytelnik ma go poznawać wraz z bohaterem.

a) Realia.

Czyli same podstawy.
- czy akcja będzie miała miejsce w jakimś królestwie, czy też w państwie o innym ustroju?
- czy będzie tam panowała wojna?
- czy będą istniały kasty albo jakieś klasy społeczne?
- czy będzie istniała magia?
- jeśli tak, to jakimi będzie ona się rządzić prawami?
- jaki tam będzie panował klimat?
- jaka będzie tam fauna? (czy zwierzęta będą takie jak u nas, czy będą zupełnie inne)
- jak będzie wyglądała stolica?
I tak dalej. Mając taki szkic, o wiele łatwiej będzie nam budować fabułę.

c) Zwyczaje.

To coś dla osób, które lubią dokładność i chcą, aby ich świat był dopracowany w każdym szczególe. Można tu zmieścić jakieś przesądy, ubiory, głupie powiedzonka i masę innych szczegółów, które mogą pozwolić nam stworzyć zabawne i ciekawe sytuacje.

12. Planowanie.

Planowanie jest niezbędne w przypadku opowiadań, które z samej definicji powinny być niedługie, jednowątkowe i spójne. Oczywiście, można je sobie zaplanować w głowie, ale pisząc krótki tekst, powinniśmy z góry wiedzieć, jak się zakończy i jak do tego dojdzie. Definicja dalej mówi, że nie powinniśmy też się rozwodzić nad wątkami pobocznymi, bo rozmiękczają fabułę i odwracają uwagę od tego, o czym to opowiadanie właściwie jest. Poza tym wprowadzanie dodatkowych wątków bez zamiaru rozwiązania ich w dalszej części może doprowadzić do poczucia niedosytu po przeczytaniu. Samo zakończenie powinno przynosić rozwiązanie, albo też sprawić, że osoba czytająca dozna kompletnego zaskoczenia. Może też prowadzić to zastanowienia się nad pewnymi sprawami, ale z pewnością musi być wyraziste i mocne (czyli nie zajmować się drobnostkami, których namnożyliśmy podczas pisania). Oczywiście od tego kanonu odchodzi się obecnie na wszelkie sposoby, ale osobiście nie jestem przekonana, czy to znowu tak dobrze. Napakowane szczegółami opowiadania o słabych i nic niezmieniających zakończeniach jakoś mnie nie przekonują... Przy książkach sprawa ma się z goła inaczej. Owszem, warto jest mieć z góry jakiś ogólny konspekt, ale w rzeczywistości rozwój tak rozbudowanej fabuły przebiega w sposób całkiem dowolny. Jestem zwolennikiem metody, którą nazywam „węzłową”. To znaczy, dobrze jest wypisać sobie kilka „węzłów”, które będą popychać główny wątek do przodu i wiązać ze sobą różne wydarzenia, ale drogę do nich pisać tak, jak nam się akurat wymyśli. W książce możemy wprowadzić nieskończoną ilość bohaterów i wątków pobocznych, pamiętając jedynie, żeby przed jej końcem wszystkie pozamykać (dobrze je sobie wypisać na innej kartce). Chyba że planujemy drugi tom oczywiście. Z doświadczenia wiem, że takie poboczne wątki przychodzą do głowy już w trakcie pisania, dlatego stosowanie jedynie luźnych węzłów fabularnych jest takie przydatne.

13. Fabuła.

Czyli coś, co nas wszystkich dręczy. Bądźmy szczerzy, wszystko już było. Nie ma czegoś takiego, jak NIEoklepane wątki. Rozwodzenie się nad tym, czy warto opisać jakąś historię, bo zajmowało się nią wcześniej wiele osób przed nami, jest kompletnie bez sensu. Oczywiście, są wątki, od których robi nam się niedobrze. Ale nawet jeśli ktoś wymyśli jakąś ciekawą fabułę, a opisze ją tak, że przez cały czas będzie nam się to kojarzyło z kompletną tandetą, jego oryginalność w niczym nie pomoże. Dlatego też, jeśli chcemy zająć się jakimś tematem, nad którym się już rozwodzono (chociażby naszym wspaniałym ratowaniem świata), powinniśmy zastanowić się, co zrobić, żeby nasze ujęcie było ciekawe, zaskakujące i nie powielało tysięcy historyjek o wielkich bohaterach. Może zrobić to za pomocą postaci, może scenerii, albo też jakichś ciekawych dylematów moralnych. Może to być sposób narracji, specyficzne ujęcie humorystyczne albo groteska. Pole do popisu mamy duże, nawet jeśli celujemy w bardzo oklepany pomysł. Wszystko zależy tylko od wyobraźni. Poza tym, można też napisać coś, co określa się mianem klasycznego ujęcia fantasy. Czyli coś, co będzie zawierać wszystkie elementy fantasy i będzie naprawdę dobrym kawałkiem roboty (z tymi wszystkimi elfami, krasnoludami i smokami), chociaż mało oryginalnym. Sukces Eragona pokazuje, że nie trzeba się silić na zbytnią oryginalność, żeby książka okazała się poczytna.

14. Wątek romantyczny (sic!).

Nie wiem dlaczego, ale wiele osób boi się tego wątku. Nie rozumiem, czy chodzi tu o strach przed skojarzeniem książki z tandetnym romansidłem, czy o coś innego. Jednakże miłość jest na tyle ważną częścią życia człowieka, że nie powinno jej się za wszelką cenę pomijać. Dobrze zarysowany wątek romantyczny może przykuć czytelnika do historii z taką samą siła, jak wielkie pojedynki na śmierć i życie. Warunkiem jest jednak jego realistyczne przedstawienie. To znaczy, wszelkie niezwykle romantyczne księżniczki, zakochujące się od pierwszego wejrzenia w rycerzach i będące im wierne do końca swego żywota z uporem godnym muła, nie powinny nawet zacząć istnieć w naszych wyobrażeniach. Od przedstawiania miłości jako pięknej, poetyckiej historii są właśnie te nasze tandetne romansidła. Jeżeli jednak uczucie będzie rozwijało, dostarczało wątpliwości, pogłębiało bohatera i nie przysłaniało głównego wątku, nie widzę przeszkód w zawarciu go w tekście. Nawet z chęcią o takim przeczytam. A co do scen erotycznych, to zapominanie o tym, że dorośli ludzie uprawiają seks (a chcemy pisać o ludziach dorosłych i to najczęściej młodych) nie jest chyba najmądrzejsze. Nie jestem jednak zwolenniczką „pokazywania” wszystkiego. Do tego celu został stworzony odrębny gatunek powieści stricte erotycznej. Na zarysy i delikatne insynuacje jednakże raczej nikt się nie obrazi.

15. Trauma.

Rzecz, o której nie będę się za dużo rozpisywać. Chodzi mi o traumę i ogólnie pojęte zaburzenia w psychice człowieka. Jeżeli ktoś chce swojego bohatera „wyposażyć” w taką perełkę, powinien przynajmniej pobieżnie zainteresować się mechanizmami powstawania traumy i sposobami, w jakie wpływa ona na późniejsze życie człowieka. Podobnie z chorobami. W tym punkcie warto trzymać się zasady „nie piszcie o czymś, o czym nie macie pojęcia”.

16. Betareader (w skrócie Beta).

Betareader to taka osoba, której oddajemy do przeczytania swoje teksty przed opublikowaniem. Beta wyłapuje błędy stylistyczne, gramatyczne, ortograficzne lub interpunkcyjne, których my nie zauważyliśmy.
Wraz z rozrasteaniem się forum i dołączaniem nowych użytkowników, powstanie lista betareader'ów by każdy mógł się do takiej osóbki zgłosić z swoją pracą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pineapple dnia Wto 15:23, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blackrose
Alone's Fan



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zoo ?!
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:06, 09 Cze 2009    Temat postu:

Przydatne, może mi się kiedyś przyda ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.writer.fora.pl Strona Główna -> Ważne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin